Kochany pamiętniku,
Przed chwilą weszłam do mojego domu i zaczęłam wspominać piękne chwile spędzone z mamą. Bardzo za nią tęsknię. Pamiętam jedną piosenkę, którą mama zawsze mi śpiewała:
Tan solo dime donde yo estaré
entre mis brazos yo te cuidare
como mil almas inseparables
y soñar un beso sin final
dime si ahí algo que yo pueda hacer
para esconderte dentro de mi ser
yo se que sucederá
entre mis brazos yo te cuidare
como mil almas inseparables
y soñar un beso sin final
dime si ahí algo que yo pueda hacer
para esconderte dentro de mi ser
yo se que sucederá
Kocham tą piosenkę i nigdy jej nie zapomnę.
* * *
Nagle zadzwonił telefon. Odebrałam szybciutko i ktoś powiedział:
- Halo
- Kto tam? - odpowiedziałam z zaciekowością
- To ja Ludmi
- O, cześć Ludmiła. Tak dawno Cię nie widziałam! Pamiętałaś o mnie?
- Oczywiście, że o Tobie pamiętałam, a zresztą twoja siostra mi powiedziała, że wracacie do Hiszpanii.
- Aha, okej
- Może, chciałabyś się spotkać Violu?
- No pewnie, ale gdzie? A teraz mieszkasz w Hiszpanii?
- Znam fajne miejsce, gdzie często chodzę na imprezy! Co ty na to? A teraz tak, mieszkam w Hiszpanii
- Wiesz co, ja bym bardzo chciała z tobą pójść, ale nie mogę. No bo wiesz mój tata mi nie pozwoli!
- No nie! Kurde szkoda. A może? Skłamałabyś tatę, że idziesz do mnie na noc?
- Nie wiem czy to nie wyjdzie potem na jaw
- No proszę!!!!
- No dobra, niech Ci będzie.
- Superancko. To może się spotkamy o 23:00?
- Co???? Pogrzało Cię? Jeśli już to może przyjdę do Ciebie o 21:00, a na przykład z twojego domu pójdziemy o jakieś tam porze. Mogę też do Ciebie pójść na noc? No, bo wiesz gdybym wróciła o 1:00 w nocy, tata by chyba mnie zabił.
- Spoko
- To pa
- Pa
Otworzyłam walizkę i zaczęłam się rozpakowywać. Tata nawet nie pukając wszedł do mojego pokoju.
- Tato!!!! Puka się - zdenerwowana stwierdziłam.
- Przepraszam, Violetta. Następnym razem będę pukać.
- Tak wogule, to dzisiaj idę do Ludmiły na noc.
- Od razu. Nawet się nie rozpakowałaś!
- Już kończę. Została mi jeszcze tylko kosmetyczka.
- Po co masz ją rozpakowywać jeśli masz do niej iść!
- No tak
- Dobra to ja idę i pocałował mnie w czoło
Więc spakowałam kosmetyczkę z szczoteczką do zębów, szczotką do włosów, dezodorantem, perfumami Christina Agillera i moimi kosmetykami. Wzięłam także ubranie i moją ulubioną piżamę z czarno-białymi paskami. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że już minęło 6 minut po 20. Więc szybko podeszłam do szafy i wybrałam odpowiednie ubranie na imprezę. Sięgnęłam z dolnej półki moje czarne wysokie szpilki, czarną ołówkową sukienkę i moje ulubione białe perełki. Weszłam do łazienki i umalowałam moje usta czerwoną pomatką, a oczy pomalowałam czarnym eye-ilinerem (nie wiem dokładnie jak się to pisze), nałożyłam podkład i dyskretnie wzięłam walizkę i wyszłam z domu, nawet nie żegnając się z tatą. Wiedziałam, że jeśli pokażę się tacie w takim stroju to na pewno mi nie pozwoli.
Zapukałam do drewniach drzwi Ludmiły domu. Drzwi odtworzyła jej mama:
- Wejdź Violu - wymrotała pani w kolorowej bluzce
- Dzień dobry, miło mi panią poznać - i weszłam do przedpokoju
- Mi też. Bardzo ładnie wyglądasz. Gdzieś się wybierasz z Ludmiłą?
- Idziemy na imprezę do klubu
- To fajnie. Gdzie ona się podziewa ta moja córka? - powiedziała i zaczęła szukać Ludmiły
- jestem tutaj!!!! - krzyknęła na cały dom Ludmi.
I podeszła do mnie ubrana w jasno różową sukienkę.
- Bardzo ładnie wyglądasz.
- Ty też - odpowiedziała mi przyjaciółka
- Dzięki
I wyszłyśmy z domu Ludmiły. Spojrzałam na zegarek w telefonie i minęło już 15 po 22.
Zapukałam do drewniach drzwi Ludmiły domu. Drzwi odtworzyła jej mama:
- Wejdź Violu - wymrotała pani w kolorowej bluzce
- Dzień dobry, miło mi panią poznać - i weszłam do przedpokoju
- Mi też. Bardzo ładnie wyglądasz. Gdzieś się wybierasz z Ludmiłą?
- Idziemy na imprezę do klubu
- To fajnie. Gdzie ona się podziewa ta moja córka? - powiedziała i zaczęła szukać Ludmiły
- jestem tutaj!!!! - krzyknęła na cały dom Ludmi.
I podeszła do mnie ubrana w jasno różową sukienkę.
- Bardzo ładnie wyglądasz.
- Ty też - odpowiedziała mi przyjaciółka
- Dzięki
I wyszłyśmy z domu Ludmiły. Spojrzałam na zegarek w telefonie i minęło już 15 po 22.