Z dedykacją dla Ślicznotki♥
- Co? - zapytał Leon - czy to prawda Violetta zapytał mnie Leon.
- Nie, to nieprawda, nie jestem z nikim innym niż z tobą, kocham cię Leon. Jak możesz mnie o takie rzeczy oskarżać.
- Nie ona kłamie, ona jest z Tomasem. Naprawdę!!!! - wymamrotał Alex ciągle patrząc na Leona.
- Jak? Z moim przyjacielem Tomasem - powiedział Leon.
- Nie, to nie prawda, Leon zaufaj mi - oznajmiłam płacząc ze łzami w oczach.
- Ufam ci Violetta, ale trochę się waham. Kocham cię, więc proszę powiedz mi szczerze czy się z nim spotykasz. Nawet może być najgorsza prawda, ale powiedz prawdę - zaprzeczył Leon.
- Dobrze, więc nigdy bym cię nie zdradziła Leon, zaufaj mi a nie temu debilowi. On to wszystko robi, żeby mi zrobić na złość. Byłam kiedyś z Alexem o czym zresztą wiesz.
- To przecież widać, że ona kłąmie - wtrącił się Alex.
- Wieże ci na sto procent - Leon mówił spokojnie, po czym pocałował mnie namiętnie w usta.
- Co? I ty jej tak po prostu wierzysz? - zdenerwowany krzyczał Alex.
- Taka jest miłość - tłumaczył się Leon.
I Alex wybiegł z kościoła ze złą miną na twarzy. Ksiądz zaczął mówić, po czym podaliśmy sobie pierścionki, założyliśmy je sobie i ksiądz pozwolił Leonowi mnie pocałować. Leon przybliżył się do mnie i nasze usta się dotknęły. Wybiegliśmy z kościoła a Leon trzymał mnie w swoich ramionach. Czułam, że był to mój najlepszy dzień w moim całym życiu. Ludzie rzucali w nas płatkami czerwonych róż. Było to wspaniałe uczucie. Gdy razem z Leonem stanęliśmy przy samochodzie, mój ukochany postawił mnie na ziemię i dopiero uświadomiłam sobie, że Leon stał się właśnie moim mężem. Wsiedliśmy do czarnej, wązkiej limuzyny z przezroczystymi oknami. Na czubku samochodu wisiał czarny napis wydrukowany grubą czcionką "JUST MARIED". Nie wierzyłam, że właśnie dzisiaj wyszłam za mąż za pięknego szatyna z pięknymi szmargdowymi oczętami.
- Wyglądasz pięknie - stwierdził Leon patrząc na mnie dziwnym wzrokiem.
- Dziękuje, ale dlaczego się na mnie tak patrzysz? - zapytałam Leona.
- Co, nie wiem, może.
- Leon dlaczego omineliśmy restauracje gdzie mieliśmy mieć przyjęcie - zapytałam.
- Odwołałem przyjęcie.
- Co? Leon ty chyba sobie żartujesz Leon, prawda - zdenerwowana na Leona oznajmiłam.
- Żartowałem. Właśnie teraz jedziemy na twoje wymażone wakacje na bezludną wyspę. Jest tam gorąco i jest piękna pogoda, przecież kochasz ciepło.
- No wiem Leon, ale pytam się co z przyjęciem - nie wiedząc o co chodzi zapytałam mojego męża.
- Bo tak jak by ominęliśmy przyjęcie - wymamrotał Leon.
- Co, wracaj... po czym Leon mnie uciszył i pocałował mnie a ja wtuliłam się w jego objęcie. Byłam trochę na niego zła, ale wiedziałam, że Leon robi to z miłości.
Po półgodzinie
Dojechaliśmy przed chwilą na lotnisko. Poprosiłam Leona, żebym przed wyjazdem poszła do toalety i przebrała się w wygodny strój. Akurat miałam przy sobie moją wielką torbę z ubraniami i moimi kosmetykami. Zawsze ją biorę, nawet na ślub. Bardzo to dziwne, ale nigdy się z nią nie rozstaje. Ubrałam się w moją białą koszulę i pasujący do tego naszyjnik ze zdjęciem mojej całej rodziny. Założyłam jeszcze moje jasne granatowe dżinsy a do tego moje białe trampki Converse. Zmyłam mój dawny makijaż i nałożyłam nowy. Oczy pomalowałam jasnym odcieniem oraz usta pomalowałam jasno-różową szminką. Nałożyłam oczywiście podkład. Przy okazji popsikałam się moimi ulubionymi perfumami Chanel. Kiedy wyszłam z łazienki przebrana spotkałam Leona przebranego w koszulę i dżinsy. Leon podał bilet pani, która brała bilety i brała walizkę. Potem przeszliśmy przez drzwi i niestety czerwona lamka zabłysnęła kiedy wchodziłam. Okazało się, że miałam na sobie kolczyki ze srebra. Niestety musiałam je zdjąć, ale na szczęście potem je odzyskałam. Właśnie z Leonem wchodziliśmy do samolotu i Leon powiedział, że mnie kocha i nigdy mnie już o nic nie oskarży i bardzo mi wieży. W samolocie zobaczyliśmy Alexa siedzącego na fotelu.
- Przepraszam Violetta,nie chciałem. Leon to była nie prawda, że Violetta spotyka się z Tomasem. Chciałem jej zrobić na złość - wymamrotał Alex.
- Nic nie szkodzi Alex, następnym razem postąpisz inaczej, prawda? - oznajmiłam.
- Tak, i jeszcze raz bardzo przepraszam - przeprosił nas Alex.
Po 10 latach
Jestem już z Leonem bardzo długo. Mamy wspólnie dziecko i bardzo się kochamy. Mamy córeczkę Roxy. Niedawno miała swoje piąte urodziny i niedługo pójdzie do szkoły. Razem z moim najukochańszym mężem jesteśmy przyjaciółmi z Alexem. Chodzimy razem z nim do kina, na kolacje. Zakochał się w pięknej modelce. Mieszkają już ze sobą 2 lata i bardzo się kochają. Ja też bardzo kocham Leona i nigdy nie zapomnę tego dnia kiedy wyszłam za mąż za niego.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
No więc zakończyłam. Mam nadzieję, że się spodobało. Długo go pisałam i starałam się, żeby był długi. Komentujcie :)
Niezłe :)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz.
UsuńNie widziałam cię jeszcze na moim blogu i mam nadzieję, że będziesz czytać mojego bloga.
Pozdrawiam,
Gabi <3
Wspaniały ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cami :)
UsuńZawsze takie miłe komentarze piszesz :D
Nie ma żadnego postu bez twojego miłego komentarza
Jestem ci za to bardzo wdzięczna :*
Pozdrawiam,
Gabi <3
Super ;3 Będę czytać dalej ;D
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Gabi♥